piątek, 3 stycznia 2014

Stage 22 - I znów mam ochotę pierdolnąć uczuciami w ścianę.




Oczami Nialla


- To nie tak jak myślisz! - wrzasnąłem. Zakład nie dotyczył Uny. O nie. Nie mógłbym jej tego zrobić. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Jest zbyt krucha na takie traktowanie.
- Stary jesteś moim przyjacielem i bardzo chciałbym w to uwierzyć. - wyznał Liam. - Ale nie potrafię. Jaki zakład?
- Razem z Harrym wpadliśmy na pomysł dotarcia do..... - zacząłem.
- Ruth. - dokończył loczek , podchodząc do nas. - Chodziło nam tylko o wypytanie jej , gdzie mieszka były Nancy.
- Po co wam to było? - moja księżniczka wyszła z pokoju. Mój wzrok momentalnie powędrował na dziewczynę. Miała zmartwiony wyraz twarzy.
- Nie mówiliśmy Ci tego Li , ale on tutaj był. - blondynka zachłysnęła się powietrzem. - Kiedy zostałem sam z Harrym. Zapukał do naszych drzwi. Odparł , że twoja siostra nakierowała go tutaj.
- Nie sądziłem , że to zajdzie tak daleko. - mruknął Payne. - Najpierw mama , teraz moja siostra.
- A ty miałeś je przed Nann. - wypaliłem. Spojrzał na mnie smutny. Poczułem jak ktoś przytula się do mojego boku.
- Nie musiałeś mu tego wypominać.. - szepnęła w moją klatkę. - Było to nie na miejscu.
- Należało mu się. - ucałowałem ją w czoło.



Oczami Nancy


Nie było to zbyt miłe co powiedział Niall. Uraził Liama i ja to wiem. Prawda boli. Kurz wspomnień zakłóca oddech teraźniejszości.
- I znów mam ochotę pierdolnąć uczuciami w ścianę. - warknęłam pod nosem. Skierowałam się do wyjścia , do żwirowej , tak dobrze mi znanej ścieżki. Wdycham mroźne powietrze z nadzieją , że zamrozi mi moje wnętrze... moje pogmatwane uczucia. Jak już było dobrze , to musiało się spierdolić. Zawsze tak jest. Czy to fikcja czy zwykła , szara rzeczywistość. Nigdy nie będzie idealnie.
- Una zaczekaj! - męski głos rozbrzmiał za mną. Odwróciłam głowę , aby spotkać zmartwioną twarz Zayna.
- Co jest? - spytałam , próbując wymusić uśmiech. Oj niegrzeczna dziewczynka.
- Nie udawaj mała. - pogłaskał mnie po włosach. - Liamowi przejdzie.
- Nie jestem tego taka pewna. - westchnęłam. - Co Niall mu powiedział? Jak wyszłam?
- Nic konkretnego. - wzruszył ramionami. - Tylko , że przeprasza.
- Żartujesz? - podniosłam brwi do góry. - Malik to nie jest śmieszne.
- Z ręką na sercu powiadamiam Cię , iż Niall James Horan przeprosił twego brata. - stanęliśmy przed stajnią. Wypuściłam powietrze otwierając drzwi. To co zobaczyłam kompletnie mnie zszokowało.
- Gdzie moje konie?



______________________________________________
Przepraszam , że rozdział jest krótki. Nie miałam zbytnio weny :/
Pozdrawiam
RiDa


Podobny obraz

5 komentarzy:

Unknown pisze...

o.o
Gdzie te konie?
.
.
.
O LOL!
To ten jej były!
Jak mu tam było?
Nie pamiętam x.x
No ale...
WOW!
Tego się nie spodziewałam...
Ryth?
:\
No lol...
Ale rozdział geniaaaaaaaaalnyyyyyyyyy!
Wiesz co?
Zostawiłam Ci pod ostatnią notką komentarz ale dodawałam go z telefonu...
I...
Chyba się zgubił xD
No i ni ba go!!!!
;_;
No doooobraaaa....
Ale napisałam tam mniej więcej to:
Zajebiście piszesz...
Dlaczego ja tak późno znajduje Twego bloga?
Od dzisiaj czytam! ♥
Jesteś boska!
Zajebiaszcza fabuła :3
Kocham tego bloga! ♥.♥
Kiedy next?
xD
Tylko tam było to bardziej rozbudowane xD
Num :3
G E N I A L N Y
R O Z D Z I A Ł
! ! !
Aha!
I zapraszam do siebie na next ;D

http://i-anger-pain-hate-and-one-direction.blogspot.com/2013/12/rozdzia-xix.html

xD
Paaaaaaaaa :*
Czekam na nowy rozdział!

Charlie☆ pisze...

Kocham <3 Pisz szybko :*

Panna pisze...

" I znów mam ochotę pierdolnąć uczuciami w ścainę" - rozbroił mnie ten tekst.
Mam takie jedno pytanko: GDZIE KONIE?!COŚ TY IM ZROBIŁA?!
Kocham tego bloga!

Do następnego!

Anonimowy pisze...

CO ZROBIŁAŚ Z KONIAMI ??? Gdzie one są??
Super rozdział<3

Unknown pisze...

GDZIE SĄ KONIEEE???!!! *o*