Wyskoczyłam z pokoju , biegnąc korytarzem do sypialni Nialla. Gdy dotarłam do drzwi , złapał mnie strach. Przerażenie wypełniło każdą komórkę w mózgu. Czego ty się idiotko boisz? - karciło sumienie.- On Cię Kocha , ty Jego i jest dobrze.
- No chyba nie. - bąknęłam pod nosem.
- Co chyba nie? - Horan otworzył drzwi. Czy on czyta w myślach? - Una? Co się stało?
- Bo widzisz... - zaczęłam niewyraźnie. - Ja coś zrozumiałam i to jest bardzo skomplikowane.
- Co jest skomplikowane? - podniósł brwi do góry. Coraz bardziej mnie zawstydzał.
- To co zrozumiałam. - wyjaśniłam , bawiąc się trzęsącymi dłońmi.
- A co zrozumiałaś? - zaśmiał się. Policzki zaróżowiły się bardziej niż były od kilku minut.
- Kocham Cię. - szepnęłam ze spuszczoną głową. Blondyn uważnie mi się przyglądał.
- Nie kłam. - ostrzegł. - Nie tak. Nie musisz odwzajemniać mojego uczucia jeżeli nie chcesz.
Moje emocje nie wytrzymały.
- Kocham Cię Idioto!!! - wrzasnęłam. - Cholernie mi na tobie zależy!
Zaczęłam walić pięściami w tors Irlandczyka. Złapał moje nadgarstki , tuląc mnie do siebie. Wtuliłam twarz w jego koszulkę. Łza spłynęła po moim policzku.
- Nancy? - zapytał. Podniosłam głowę do góry.
- Ale jesteś pewna?
- Zajoba można z tobą dostać.... - warknęłam , wpijając się w jego usta. Złapałam jego włosy ,ciągnąc ich końcówki. Chłopak chwycił moje pośladki , podnosząc mnie do góry. Cofnął się kilka kroków , wchodząc tyłem do pokoju. Złapałam klamkę , zatrzaskując drzwi.
- Niegrzeczna Nann. - mlasnął przez pocałunek. Uśmiechnęłam się. Zeskoczyłam z rąk Irlandczyka popychając go na łóżko. Zdezorientowany , popatrzył na mnie. Przesłałam mu całusa w powietrzu, kładąc się obok niego. Ułożyłam wygodnie głowę na jego rozłożonym ramieniu. Włożyłam ręce pod jego koszulkę , nakładając nogę na jego.
- Wygodnie Ci? - zaśmiał się.
- Nawet nie wiesz jak. - uniosłam głowę do góry , aby spojrzeć mu w oczy.
- Kocham Cię. - wyznał.
- Ja Ciebie też. - pocałowałam go lekko.
- Stary widziałeś...... - do pokoju wszedł Louis. Gdy nas zobaczył , szczęka mu opadła. Zaśmiałam się , złączając palce Horana z moimi.
- Czy ja przypadkiem..... - jąkał się. - Przeszkadzam?
- Wcale. - uśmiechnął się blondyn. - Kogo widziałem Tommo?
- Nancy. - bąknął pod nosem. - Nie ważne. Ja już może pójdę.
- Jak tam chcesz. - pomachałam mu. Wybiegł z pokoju , trzaskając drzwiami. Można było usłyszeć jak schodząc po schodach wrzeszczy " A ja coś wiem i wam nie powiem!!" .
- Skarbie?- poczułam szept obok swojego ucha. Jak słodko.
- Hm? - zamruczałam.
- Zauważyłaś jak się zmieniłaś przez te tygodnie? - zapytał cicho. - Od nieodzywającej się myszki do rozgadanej kobitki.
- To dobrze? - zająknęłam się.
- Jasne , że tak. - pogłaskał mnie po włosach. - Bardzo. Jak myślisz czy Liam będzie zły na nas?
- Mam szczerą nadzieję , że nie. - odpowiedziałam , wzdychając. - Kocham go , ale musi zrozumieć pewne sprawy.
- Miał z tym problem , nie?
- Żebyś wiedział. - ścisnęłam jego dłoń. - Za bardzo się rządził.
Wychodzę do koni. - zawołałam , schodząc po schodach. Gdy podeszłam do drzwi , poczułam szarpnięcie.
- Liam? - zdziwiłam się. - O co chodzi?
- Nigdzie nie idziesz. - zabronił. - Najpierw zjedz obiad , a później pójdziemy razem.
- Li mam 14 lat! - krzyknęłam. - Jesteś tylko o rok starszy. Muszę iść do Pearl.
- Nigdzie nie pójdziesz! - krzyknął. Pierwszy raz podniósł na mnie głos. Spuściłam głowę , ocierając bezsilną łzę.
- Kocham Cię. - szepnął , tuląc mnie do siebie. - Zawsze będę na pierwszym miejscu i nikt nie ma prawa mnie z niego zrzucić.
- Ale..... - zaczęłam. Złapał moje policzki , podnosząc głowę do góry.
- Una jestem twoim jedynym bratem. Jesteś dla mnie najważniejsza zaraz po rodzicach. [...]
- Jest to trochę hipokryzja z jego strony. - odparł , wysłuchując wspomnienia. - Mówi , że on U CIEBIE będzie na pierwszym miejscu , a ty u niego zaraz po rodzicach. A Ruth i Nicole?
- Przede mną. - wzruszyłam ramionami, lecz w środku przejęta byłam tym od samego początku. - Trudno się mówi. Tak mnie ustawił to tak mnie ma.
- A ja? - spytał chłopak. Spojrzałam mu w oczy.
- Pierwszy. - szepnęłam tuż przy ustach. Złapał moją brodę złączając nasze wargi w czułym pocałunku.
Niestety nam przerwano.
- Nann?! - do pokoju wparował Payne. Oderwaliśmy się od siebie zeskakując z łóżka.
- Co tu się do cholery dzieje?! - wrzasnął.
- O co Ci znowu chodzi? - spytałam spokojnie.
- O co? - zdenerwowany podszedł bliżej nas. - Dlaczego ty i Niall?
- Bo się kochamy? - powiedzieliśmy w tym samym momencie. Liam podniósł brwi do góry , kierując swój wzrok na Nialla.
- Horan chodź na słowo. - wyszli z pokoju , zostawiając mnie samą.
Oczami Nialla
Przyjaciel wyciągnął mnie z pokoju , zostawiając dziewczynę samą.
- Co ty wyprawiasz? - spytał wprost.
- Nie rozumiem Cię Liam. - pokiwałem przecząco głową. - O co dokładniej chodzi?
- Dlaczego ty i Una się kochacie?
- Zadajesz takie głupie pytania Li. - mruknąłem znudzony. - Gdzie jest nasz Daddy?
- Stoi przed tobą zatroskany o swoją siostrę. - odpowiedział.
- Miłość stary , miłość. - wyznałem. - Oddałbym swoje życie aby być z Nancy.
- Nie masz prawa z nią być. - syknął. - Wyruchasz i zostawisz.
- Na mózg Ci padło?! - zdławiłem okrzyk zdziwienia. - Nigdy nie zrobiłbym tego dziewczynie.
- Słyszałem jak zakładałeś się z Harrym , który pierwszy dotrze do niej. - zmrużył oczy, a mnie zatkało. - Teraz milczysz?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Taki malutki , spóźniony prezencik ode mnie ;) Mam nadzieję , że się podoba :)
Liczę na komentarze <3
RiDa
8 komentarzy:
łoooooo tego sie nie spodziewalam.. ;o mam nadzieje ze Horan kocha ją szczerze..!
ooooooo masakra bardzo fajny rozdział i już chcę nn
Ziom, o co chodzi?? Jaki zakład?? CO??? *za dużo Aftera, Magda*
Jestem w totalnym szoku! Genialne :*
uwielbiam to czytać
czekam na nastepny rozdzial xx
SZOK!!! <3
Następny :*
Jestem w totalnym szoku. Czy to jest prawda że Niall ją zostawi jak przeleci? Czekam na następny
Prześlij komentarz