piątek, 6 grudnia 2013

Stage 18 - Przepraszam.




Oczami Nancy




Co ja powinnam teraz zrobić? Muszę zdobyć chociażby gitarę. Albo fortepian , o ile go mają. Przewróciłam oczami, spoglądając na okno. Pada. Super. Do koni nie pójdę. I cholera. U kogo mam szukać wsparcia jak nie u nich? Może Liam? A Niall? Ught nie wiem.
- Una mogę? - usłyszałam zza drzwi. 
- Proszę. - odpowiedziałam cicho. Do mojej sypialni wszedł Harry.
- Emh dziewczyny będą za 10 minut. - oznajmił. Pokiwałam lekko głową , wzdychając. Zapytać nie zaszkodzi.
- Macie może fortepian?
- Yhym. - przytaknął. - Pokazać Ci?
- Tak. - wstałam z łóżka , podążając za loczkiem. Dotarliśmy do końca korytarza, aż do połowy przeszklonych drzwi. Weszłam przez nie po pomieszczenia w którym stał przedmiot , wielce poszukiwany przeze mnie.
- Mogę skorzystać? - uśmiechnęłam się leniwie.
- Jeszcze się pytasz? - zaśmiał się. - Oczywiście , że tak. To także twój dom.
Pokiwałam głową , dziękując pod nosem. Chłopak wyszedł , zostawiając mnie samą.Niepewnie usiadłam przy instrumencie , dotykając pojedynczych klawiszy. Przymknęłam oczy,kiedy lekkie dźwięki zaczęły koić moje myśli. Wspomnienia wróciły.
Siedziałam z nim śpiewając jedną  z naszych ulubionych piosenek. 
- Nie przestawaj. - szepnął , tuląc mnie do siebie. - Kocham Cię.
Moje opuszki palców wędrowały po lakierowanych klawiszach. Wychodziły z nich ciche , lecz piękne nuty. Jednak po minucie przestałam czuć jego ciepło. Wyszedł. Zostawiając mnie samą. Wstałam schodząc do salonu. Stał przy oknie rozmawiając przez telefon.
- Nie teraz... - warknął do słuchawki. - Musimy ją jakoś zwabić. Sama nie będzie chciała.
- Nate? - spytałam cicho. - Idziesz?
- Chwila. - syknął. Westchnęłam siadając na sofie. Moje paznokcie stały się bardzo ciekawe. Obserwowałam je przez długi czas.
- Jestem. - chłopak usiadł obok mnie, wkładając ręce pod moją koszulkę. - Przepraszam ,ale muszę już iść.
- Gdzie? - ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
- A chcesz ze mną? - uśmiechnął się chytrze. Jak dla mnie był to zwykły żart. BYŁ. Ubrałam buty i wsiadłam do jego samochodu.  Po odpaleniu silnika wiedziałam, że jest coś nie tak.[..} Wywiózł mnie do lasu. Koledzy Nate'a już czekali.
Załkałam, kręcąc głową. Nie dam rady. Nie zaśpiewam ani nie zagram.
Dasz radę... - odparło sumienia. - Jesteś Nancy Payne. Potrafisz! Uda Ci się.
Moje ciało nie współgrało z umysłem. Położyłam dłonie na klawiaturze , nie mając pojęcia o jednej rzeczy. Przez całą melodię (klik) byłam obserwowana. Kilka łez wypłynęło na wierzch, spadając na białe klawisze. Niespodziewanie bańka mydlana pękła, a usłyszałam głośne brawa.
Odwróciłam głowę w stronę przyjaciół.
- To było piękne.... - szepnęła Eleanor. Niall kucnął przed mną , całując mnie w czoło.
- Nigdy nie słyszałem piękniejszej melodii. - oznajmił. - Una nie wiem co mam powiedzieć.
- Przytul mnie. - poprosiłam uśmiechając się lekko. Zdziwienie malowało się na jego twarzy, jednak wykonał moje polecenie. Lwy kącik moich ust podniósł się do góry. Reszta przyglądała nam się z zaciekawieniem.
- To była ta niespodzianka. - wyznałam. - Przepraszam.
- Za co? - zdziwił się Liam.
- Za wszystko. - spuściłam głowę. - Za to , że cię nienawidziłam. Tak po prostu.
- Nie musisz. - wtrącił Zayn. - Miałaś bardzo... druzgocące wspomnienia.
- Właśnie. - Louis usiadł obok mnie. - Nie przejmij się , tylko pocałuj Nialla.
- Że co? - podniosłam brwi do góry. Irlandczyk oblał się różem , wychodząc bez słowa z pokoju. Zerknęłam groźnie na marchewkowego pożeracza.
- No co? - nie wiedział o co chodzi. Harry wraz z Liamem strzelili sobie z ręki w twarz.
- Idiota. - mruknęłam, wstając. Wyszłam , idąc do pokoju Nialla.
- Mogę? - zapukałam w drewnianą powłokę. Nie było żadnej odpowiedzi. Westchnęłam wchodząc bez pozwolenia. Zaczęłam lokalizować zgubę. Leżał na łóżku, z twarzą zwróconą w  okno. Pokręciłam przecząco głową siadając ob.
- Wyjdź kimkolwiek jesteś. - bąknął w poduszkę. Pogłaskałam go po blond  włosach mierzwiąc je lekko.
- Nann? - podniósł głowę. Dopiero zauważyłam jego lekko czerwone oczy od płaczu
- Dlaczego płaczesz? - spytałam cichutko.Nie odpowiedział tylko położył się tak jak wcześniej. Podniosłam jego ramię , wkładając głowę obok niego.
- Co ty robisz? - zapytał rozbawiony. Nadal w jego głosie można było wyczuć smutek ,ale minimalny.
- Jestę detektywę. - starałam się brzmieć śmiesznie. I udało mi się. Usłyszałam śmiech Horana. - Czemu poszedłeś?
- Bo Louis....  -zaczął się tłumaczyć.
- To idiota. - przewróciłam oczami , śmiejąc się.  - Mówi co popadnie, Nie musiałeś iść. Przecież wiadomo, że ani ty ani ja nie chcemy się pocałować.
- Właśnie w tym tkwi problem - zająknął się. Wytrzeszczyłam oczy , spoglądając na twarz blondyna.
- C-co?





________________________________________
Krótki bo krótki , ale w następnym rozdziale wydarzy się coś fa... coś :) Chyba każdy wie co <3 . Pod ostatnim rozdziałem nie ma komentarzy :( Liczę na nie i pozdrawiam :*
RiDa






14 komentarzy:

Unknown pisze...

nie mogę się doczekać następnego. co on zrobi pocałuje ją czy nie? Boże czekam na następny pisz szybko ;))

Anonimowy pisze...

Ekstra!! Genialnie piszesz <3

Unknown pisze...

Boski i nie wiem co jeszcze mam powiedzieć

Anonimowy pisze...

*.* jak moglas przerwać mi w takim momencie ?!?! Szybko dawaj nexta bo padne <333 :*
Domii

Charlie☆ pisze...

Boże <3 Uwielbiam to opowiadanie. Błagam pisz szybko, bo umrę!!!

Zapraszam do siebie :)
http://crazzy-mofos.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Kocham tego bloga <3 Proszę o następny rozdział :*

Anonimowy pisze...

Kocham <3 ale jak mogłaś przerwać w takim momencie?! Liczę, że szybko dodasz następnego :*

Anonimowy pisze...

Genialne <3 Błagam pisz szybko!

Anonimowy pisze...

Uwielbiam :*

Anonimowy pisze...

Next please <3

Anonimowy pisze...

Błagam o następny, może być krótki, ale niech będzie szybko!!! <3

jk pisze...

Nominowałam cię do Liebster Awards, więcej informacji na; http://alweysbetogether.blogspot.com/p/liebster-award.html

Anonimowy pisze...

Szybko!!! Błagam <3

Anonimowy pisze...

Dodasz rozdział w tym tygodniu? Błagam, bo ja już dłużej nie wytrzymam !!! <3