niedziela, 27 października 2013

Stage 10 - Żyć nie umierać.




Oczami Nancy



Gnałam na koniu najdalej jak mogłam. Prosto przed siebie. Niektórzy powtarzają, że idąc przed siebie daleko nie zajdziemy. Że zrobiły okrąg i wrócimy do punktu przyłożenia. Bzdury. Jadę na ogierze od godziny i jestem dalej niż myślałam. Chyba, iż te słowa trzeba wziąć za przenośnię. O tak. To dobre rozwiązanie.
- Stój. - szepnęłam cicho. Evil stanął na poboczu. Złapałem jego lejce, przywiązując do drzewa.
- Co teraz? - zapytała samą siebie. - Co mam robić?
Usiadłam na ziemi , chowając twarz w dłoniach. Żyć nie umierać. Po co żyję, jak i tak umrę? Po co oddychać? Po co? No? Pytam się bo jestem, taką idiotką, że nawet na tak banalne pytanie nie znam odpowiedzi...




Oczami Nialla



- Co robimy? - spytałem, siadając przy stole. Zerknąłem kątem oka na mamę Liama. - Ma pani jakiś pomysł? A może , pani już na niej nie zależy?
- Co ta za brednie. - oszołomiona m, wstała. - Kocham ją, ale... ona mnie nienawidzi. Za wszystkie bolesne słowa.
- Ruth twoje zagranie było genialne. - pochwalił ją Harry. - Wprost cudowne.
- Mówiłam to co usłyszałam. - mruknęła. - To prawda mamo co nie?
- Tak. - westchnęła. - Lecz zrezygnowałam z tego wczoraj.
Ja jebie... Będą teraz mówić, o szpitalu? Przewróciłem oczami, kierując się do stajni. Pearl biegała w padoku. Nie zważając na nic wsiadłem na klacz, pędząc w stronę lasu. Po dwu godzinnej jeździe usłyszałem płacz. Kogo? Nancy...






__________________________________
Wróciłam! Chociaż nie wiem, czy na długo. Nie mam zbytnio weny ;/ Ale coś wstawiłam xD Pozdrawiam wszystkich , którzy czytają.
RiDa